👉 Dziewczyna ze szklanką: jak żyłem z alkoholizmem

Dziewczyna ze szklanką: jak żyłem z alkoholizmem

Wywiad: Irina Kuzmicheva.
Wydaje się, że obraz współczesnej dziewczyny z kieliszkiem wina w ręku (czyli wielu z nas) nie ma nic wspólnego z uzależnieniem od alkoholu: Wiele osób uważa, że ​​jej twarz, tylko tych, którzy dorastali w trudnych okolicznościach, albo uderzyć „złe towarzystwo”. Tak myślała Maria Mahotina (imię zmieniono na prośbę bohaterki) – powiedziała nam, dlaczego zaczęła pić i jak radziła sobie z nałogiem.

Początek

Byłem spokojnym i smutnym dzieckiem ze zwykłej radzieckiej rodziny: mój ojciec był mechanikiem samochodowym, moja matka była księgową. Ze wspomnień z dzieciństwa – tylko "Dobranoc, dzieciaki" na czarno-białym telewizorze, wszystkie szare, nudne. Mój ojciec jest uzależniony od alkoholu, pił i pił prawie codziennie, czasem z przerwami przez tydzień. W tym samym czasie pracuje i nie uznaje się za zależnego. Tata w moim życiu brał udział, tylko pytając, jak się uczę, jak się zachowuję, jakie stopnie sprowadzam ze szkoły. Miał trudny środki wychowawcze: dla pierwszej trójce w dzienniku nie kupić nową rzecz lub w tygodniu nie pozwoli mu chodzić, często płacze z jakiegokolwiek powodu, na przykład, gdy myję długo w łazience. Kilka razy bił mnie za brak reakcji lub robienie czegoś złego.Kiedy coś było zepsute lub zagubione w domu, zawsze mnie oskarżał. Przez długi czas nienawidziłem go. Moja matka słuchała mnie, a nawet wspierała, ale częściej mówiła: "Bądź cierpliwy, nie zwracaj uwagi".

Nigdy nie czułem wsparcia rodziców, miłości, zrozumienia, nie czułem, że ich potrzebowałem, ale coraz bardziej czułem, że nie jestem wystarczająco dobry, niezręczny i samotny. Miłość szukała najpierw w towarzystwie przyjaciół, a potem u mężczyzn. Wydawało mi się, że wszystko, co mnie otacza, jak szkło, jestem gdzieś w tym życiu i nie czuję tego. Po raz pierwszy poczułem pełnię życia, kiedy się upiłem. W wieku czternastu lat z przyjaciółmi przy wejściu piliśmy słodki, tani likier. To było szczęście: wszystko jest jasne, kolorowe, przyjaciele są najlepsi, jestem najfajniejszy i najpiękniejszy. To było bardzo zabawne. Od tej pierwszej gorzały czekałem na nową.
Dorastając, piłem "jak wszystko": z dziewczyną w piątki, w soboty w nocnym klubie, w wakacje w pracy i w rodzinie. Stopniowo alkohol zaczął zajmować nie tylko weekend, ale i życie codzienne. W poniedziałek z kolegą po pracy, ponieważ początek nowego tygodnia i musimy przedyskutować ostatni weekend, a następnie – w samym domu w środę, bo o wiele więcej radości sprawia sprzątanie.

Żaden problem

Do dwudziestu lat picia było fajne, a potem po prostu nie wiedziałem, jak to jest inaczej. Narkomani, w przeciwieństwie do innych ludzi, zawsze mają jakiś związek z alkoholem. Piliśmy wesoło i smutno, sam i w towarzystwie, butelka była moim przyjacielem, moim wszystkim. Alkoholizm jest przewlekłą, postępującą chorobą. Uważam, że uzależnienie od alkoholu uniemożliwia nauczenie się "normalnego używania alkoholu".
Ostatnie dwa lata użytkowania to piekło. Ukończyłem wydział prawa i zawsze pracowałem w mojej specjalności: najpierw jako asystent prawnika, potem jako prawnik i starszy prawnik. Zarabiała dobrze, wyjechała na wakacje do Paryża, Bułgarii, Czarnogóry. Po instytucie mieszkała oddzielnie od rodziców w centrum Moskwy, spędzała czas w modnych klubach, jadała kolację w restauracjach. Tylko w środku była pustka. Chociaż na zewnątrz wszystko było dobrze, nie byłem szczęśliwy.
Ze względu na to, że bałam się być sam, zawsze było wielu ludzi, ale od dawna nie miałem poważnych związków. Chciałem tylko otrzymać miłość, uwagę, prezenty. Otrzymano również, ale to samo nie miało sensu w życiu. Tutaj idę do pracy pięć dni w tygodniu, dwa dni "dobrze się bawię" – i co dalej? Nie było szczęścia. Moi rodzice mnie nie rozumieli.Dziewczyny były zawsze, ale byłem skłonny do marzeń, fantazji, a w starszym wieku myślałem dużo o sensie życia – te tematy nie były interesujące dla wszystkich, a nawet wraz z moimi przyjaciółmi czułem się samotny. Przez ostatnie dwa lata, kiedy piłem alkohol, moi przyjaciele mnie nie słuchali, ponieważ zawsze mówiłem, że wszystko jest złe. Nie chciałem żyć, wystarczyła odwaga za samobójstwo. Mężczyźni, pomyślałem, potrzebowali tylko seksu. Nawet gdy zacząłem spotykać się z kolegą z klasy i wszystko było w porządku, nie zostawiłem nierozsądnego alarmu, że wszystko pójdzie nie tak. Wtedy zdałem sobie sprawę, że ja sam nie potrafię sobie poradzić z negatywnymi emocjami.
Bliski przyjaciel powiedział przez długi czas, że martwi się o mnie i zasugerował, aby zwrócić się do psychologa. Przez długi czas nie odważyłem się zadzwonić, myślałem, że wszystko pójdzie dobrze. Nawet nie pomyślałam, że mam problemy z alkoholem. Psycholog okazał się bardzo dobrym specjalistą i po kilku spotkaniach zdałem sobie sprawę, że jestem zależny chemicznie. Ponieważ nie pracowała z takimi pacjentami, skierowała mnie do swojego kolegi. Widzieliśmy ją na ogólnej terapii, lubiłem ją i nie byłem przeciwny kontynuowaniu.Od razu zdała sobie sprawę, że jestem uzależniona od alkoholu i doradził mi, żebym przyszedł do społeczności "Anonimowi Alkoholicy". Ale nadal pół roku zaprzeczyłem, że mam problem.

Lęk o życie

Miesiąc przed moim przyjazdem do wspólnoty wyjechałem na wakacje do samej Hiszpanii. Jak zwykle kupiłem alkohol na lotnisku, żeby napić się w samolocie. Przyleciała i od razu kupiła więcej, pili codziennie rano, wieczorem w nocnych klubach. Klub spotkał się z mężczyzną – użyłem narkotyków "dyskotekowych", obiecał je zdobyć. Na następnym spotkaniu zabrał mnie w góry, wziął ze sobą kieliszek wina. Minęliśmy restaurację, była kobieta i mężczyzna, mieli romantyczną kolację przy świecach. A ja, z wyższym wykształceniem, na wakacjach, piękny, wspinam się na góry z kimś obcym, którego nawet nie lubię – tylko po to, żeby dał mi narkotyki. Tam poznałem rosyjskojęzycznych gości z Niemiec, mieli trawę, a wraz z nimi czułem, że nie jestem sam. Uprawiałem seks z jednym z nich, chociaż też go nie lubiłem.

Codziennie się upiłem. W tym samym czasie mogłaby iść do łóżka o czwartej nad ranem, a już po szóstej udać się na wycieczkę – by stworzyć iluzję, że wszystko jest w porządku, jestem kulturalnie relaksująca, jestem jak wszyscy inni. Wprawdzie wpadłem w depresję, miałem dość pijanej wesołości, od nieznajomych, nieznajomych do mnie mężczyzn.Wewnątrz była czarna melancholia i rozpacz, rozpacz, samotność.

Potem, po wakacjach, były urodziny mojego kolegi. Świętowała w klubie – wszystko, co kocham. Przyszedłem w sukience, z makijażem i stylizacją, ale nastrój był zły – planowałem odejść za około dwie godziny. Zamiast tego zaczęła pić wódkę, chociaż nigdy jej nie zaczęła. Upiłem się, zakląłem z gośćmi, zaoferowałem parę seksu trzy razem, zapytałem barmana, gdzie można kupić narkotyki. Potem zalałem się łzami, a strażniczka wyprowadziła mnie z klubu. W pobliżu byli jacyś faceci, siedziałem z nimi na ławce, narzekali na życie i w końcu poszedłem do nich. Okazali się budowniczymi, mieszkali na przedmieściach Moskwy w baraku. Wróciłem do domu za dnia, w poszarpanych pończochach, z uściskami dłoni i chciałem popełnić samobójstwo.

Potem zdałem sobie sprawę, że w ogóle nie kontroluję siebie, że mam tylko jeden plan na życie, a alkohol jest zupełnie inny. Moje życie jest w niebezpieczeństwie. Mogłem zostać okradziony, zgwałcony, pobity, zabity i cud, że nic takiego się nie stało. Z obawy o jego życie, doszedłem do społeczności „Anonimowych Alkoholików” (międzynarodowego programu, wprowadzonego w latach trzydziestych ubiegłego wieku, funkcjonują podobnie jak grupy wsparcia, większość technik jest pełna abstynencja od alkoholu.Skuteczność "Anonimowych Alkoholików" była wielokrotnie badana; dane z ostatnich badań wskazują, że ich skuteczność jest w przybliżeniu równa skuteczności innych grup w walce z uzależnieniem od alkoholu. – Uwaga. Ed.).

Główny prezent

Miałem szczęście, że przybyłem wcześnie, mając dwadzieścia pięć lat. Tutaj przychodzą zupełnie inni ludzie. Ktoś poniżej osiemnastego roku życia, ktoś powyżej sześćdziesiątki, jest bezdomny, który wszystko stracił, są bardzo bogaci ludzie. Na spotkaniach usłyszałem historie kobiet, które podobnie jak ja uważały, że nie mają poważnych problemów, ale "po prostu kochają alkohol".
W przeciwieństwie do powszechnego błędnego przekonania, społeczność nie opiera się na religii. Program jednoczy ludzi różnych wyznań i ateistów, podczas wielu spotkań na ogół nie wolno mówić o religii. Program sugeruje tylko wiarę w coś, co jest silniejsze od nas. Jeśli to są filcowe buty, nie ma problemu. Celem związku jest pozostać trzeźwy. Szukamy wyjścia, nie powstrzymując się od alkoholu, ale pracując nad sobą, co eliminuje chęć zmiany świadomości. Nowo przybyły proponuje się zaakceptować fakt, że potrzebuje pomocy w radzeniu sobie z alkoholizmem, że zawsze będzie miał skomplikowany związek z piciem.Aby wybrać mentora, który odbędzie dwanaście kroków programów: obejmują one, na przykład, samobadanie, wynik historii jego wyzwolenia z tego, co doprowadziło do alkoholizmu, rekompensaty szkód. Praca na schodach z mentorem jest osobnym zadaniem dla dwóch osób, nie jest prowadzona na spotkaniach w grupie, ale w wolnym czasie.

W jaki sposób zrekompensować szkody, należy rozwiązać razem z mentorem. Jest to dziewiąty krok, zwykle się go boi, czasami trwa to około trzech lat – jest to czysto indywidualna, niemal intymna praca. Na przykład, jeśli ukradłeś w sklepie, możesz przyjść i zwrócić kwotę. Oczywiście, trzeba regularnie uczestniczyć w spotkaniach, wziąć lekcje grupowe Service – co oznacza na przykład, zbieranie ołowiu, umyć kubek po herbacie, aby podzielić się doświadczeniem trzeźwości, która jest po prostu porozmawiać o wszystkim, co się dzieje: przeniesiony do innego działu w pracy, tańczyła w klubie i rozmawiałem z "anonimowymi" przyjaciółmi, nie pijanymi – zwykłym życiem. Naprawdę chciałem być szczęśliwy i znaleźć coś, co wypełniłoby moje życie zamiast alkoholu. I zaakceptowałem warunki programu.
Od pierwszego dnia spotkań pozostaję trzeźwy. Wszystkie te same grupy, komunikacja i wsparcie członków AA, pracują nad tymi krokami, aby pomóc im się nie załamać.Pierwszy rok był trudny, szczególnie w święta. Chciałem, tak jak poprzednio, napić się i dobrze się bawić. Ale ci, którzy odzyskali dłużej niż ja, przypominał, że zabawy już nie będzie, ale kac następnego dnia rano, głowa pacjenta, nieznany mężczyzna obok niego. I wybrałem trzeźwe wakacje i dni powszednie.
Początkowo starałem się być bliżej "anonimowy": w społeczności wspólnie świętować wakacje, podróżować po całym świecie. Wszyscy znajomi zostali podzieleni na przyjaciół i współwłaścicieli. Pierwszy zobaczyłem, że mam problemy i byłem szczęśliwy, że w końcu zdecydowałem ich. Z sekundą przestałem mówić – najpierw by chronić siebie i pozostać trzeźwy, później do nas ze sobą stał się nieinteresujący. Kiedy przestałem pić, zakres zainteresowań się poszerzył. Wcześniej mieszkałem w sprawie wykorzystania w użyciu, a trzeźwy zaczął iść do teatru, aby dowiedzieć się więcej, chodzić po parkach i osiedlach Moskwie, który wcześniej nie mógł zostać osiągnięty. Zacząłem rozumieć siebie, aby zobaczyć wewnętrzne, emocjonalne problemy, nauczyłem się radzić sobie z trzeźwymi problemami, dostałem nowe doświadczenie. Kwota, którą wydałem na konsumpcję, została przełożona na zakup mieszkania.

Jestem trzeźwy przez dziewięć i pół roku. W "Anonimowych Alkoholikach" poznałem mojego przyszłego męża.Ożenił się, urodziła dwoje dzieci, u nas mieszkanie. Największym prezentem była moja rodzina – coś, o czym zawsze marzyłem. Bardzo lubię przebywać z moimi dziećmi i chociaż jest to rutyna, przynosi wiele radości. Wewnątrz mnie wszystko się zmieniło, wiem dlaczego i dlaczego żyję, wszystko jest wypełnione znaczeniem.
Społeczność AA nie jest tajemnicą dla mojej rodziny. Ja i mój mąż odwiedzamy go i nie planujemy kończyć. Teraz jestem mentorem, chcę pokazać nowo przybyłym, że trzeźwość i szczęście są prawdziwe. Najstarszy syn wie, że mama i tata idą na spotkania. Kiedy nadejdzie czas, opowiemy dzieciom historie. Życie oczywiście nie składa się tylko z radości. Są trudne okresy i nieprzyjemne wydarzenia, ale nie muszę już pić, aby przeżyć. W użyciu wszystko w kole lub jak w tunelu. Trzeźwe życie jest bardzo interesujące.
Źródło

Like this post? Please share to your friends:

;-) :| :x :twisted: :smile: :shock: :sad: :roll: :razz: :oops: :o :mrgreen: :lol: :idea: :grin: :evil: :cry: :cool: :arrow: :???: :?: :!: